Wymagająca trzylatka,
której uwaga pochłonięta jest tylko telewizyjnymi bajkami została dziś przeze
mnie porwana do prostej zabawy. Zniknęła malutka na godzinę.
Macie pod ręką linę? Jeśli tak, to super. Połóżcie ją na
ziemi i niech wyzwaniem będzie przejście po niej. Sama ta czynność już się spodoba, niestety nie na długo, dlatego warto urozmaicić zabawę i co
kilka kroków przygotować dla dziecka misję.
Wykorzystajmy to, co mamy pod ręką:
piłeczki, które trzeba gdzieś wrzucić, po następnym metrze wmiecenie na
szufelkę kilku klocków i przejście po linie razem z wypełnioną szufelką, mogą to być też wyzwania sportowe: pajacyki,
przysiady, albo artystyczne: namalowanie czegoś, pokolorowanie jakiegoś
elementu, napisanie literki na tablicy itp. Jeśli nie macie liny wykorzystajcie bluzki, której
rękawy będą dla dziecka liną, a sama bluzka platformą do naszych misji.
Zabawę można rozwijać wymyślając coraz to trudniejsze
zadania, mierząc czas, włączając w zabawę rywalizację z innymi dziećmi, itp.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz